czwartek, 29 stycznia 2015

Na co wydajemy kasę z 1%?

Jak tam idzie Wam rozliczanie PITów? Większość pewnie jeszcze nie otrzymała odpowiednich dokumentów z firmy. Ale to nie szkodzi. My się tak tylko przypominamy i przy okazji napiszemy trochę na co idą te pieniądze :)

W tym roku wykorzystaliśmy już sporo pieniędzy - opłaciliśmy z nich turnus w Zabajce, który jest mega istotny w rehabilitacji Krzysia. Tu, w Gdańsku, gdzie mieszkamy, nie dalibyśmy rady załatwić tylu zajęć na jeden dzień, a nawet jak by się to dało zrobić, to na pewno nie w jednym miejscu. Wiemy, że turnus to naprawdę duże pieniądze, ale widzimy, ile daje Krzysiowi. Ogrom zajęć, średnio od 8-15/16, terapia "atakująca" Krzysia z każdej strony - oczy, uszy, nogi, ręce, całe ciało. Hydromasaż, hipoterapia, dogoterapia, terapia ręki, terapia zajęciowa - długo by wymieniać. Muszę Wam wrzucić fotkę Krzysiowego planu zajęć to sami zobaczycie, że w Zabajce się nie odpoczywa :P

Ale 1% nie idzie tylko na turnusy. Już niebawem będziemy z niego finansować Krzysiowi nowe ortezy, bo te, które używa obecnie już są na niego za małe. Od czasu, kiedy Krzyś zaczął częściej się pionizować i chodzić, nóżki mu przytyły, nabrały masy mięśniowej i ortezy są już niewystarczającym wspornikiem - nie chronią już tak stópek przed nieodpowiednią rotacją. Byliśmy u producenta na konsultacji i niestety nie da się już przerobić tych obecnych (i tak były już dwa razy przerabiane) - wskazane jest więc wykonanie nowych a to kolejne prawie 1,5 tysiąca :( (Kosztują ponad 2 tysiące, a jak NFZ będzie miły to dorzuci swoje 1000zł - są też takie za 4 tysie ehh)  Dzięki Wam, dzięki Waszej dobroci nie musimy się martwić, że nie będziemy mięli ich za co kupić. Bez ortez Krzyś nie może chodzić, są mu potrzebne jak buty (swoją drogą, buty też zamówiliśmy - takie specjalne, ze wzmocnieniem gorsetowym, na czas, kiedy ortezy odpoczywają - kolejne 230zł :( masakra)). Jak widzicie, wydatków jest sporo i raczej nie będą one malały tylko rosły. Sami wiecie, albo domyślacie się, że sprzęt rehabilitacyjny kosztuje ogromne pieniądze, bo płaci się często za samą nazwę "rehabilitacyjny". No ale nie mamy wyjścia - kupujemy, co możemy to pożyczamy, albo kupujemy używane - byle było dobrze, jak najtaniej i na czas :)

Kalendarzyk na 2015 rok :) - jeśli takiego nie masz, daj znać!


Liczymy więc na Was, że będziecie pamiętać o Krzysiu i w tegorocznym rozliczaniu PIT - z góry już za to bardzo dziękujemy! Może się Wam wydaje, że ta z pozoru drobna kwota, którą przekazujecie z racji 1% - na niewiele wystarczy - nic bardziej mylnego - każda złotówka jest na wagę złota! Każda złotówka pomaga Krzysiowi tak samo, pracuje razem z nim nad pokonaniem losu, który nie okazał się dla Krzysia łaskawy.

Akcja 1% trwa w najlepsze - staramy się nie zaśmiecać Wam fb czy innych kanałów komunikacji, ale prosimy Was, jak możecie i chcecie - udostępniajcie info o Krzysiu dalej - czy to o zbiórce czy same strony Krzysia :) Krzyś bardzo się cieszy na każdą kolejną osobę, która polubiła Go na fejsie, czy dodała komentarz. A co będzie jak się Krzyś sam nauczy czytać! Już widzę te nieprzespane noce, bo będzie chciał wszystko przeczytać sam :)

To już na koniec, żeby nie zamęczać, dane do PITa i parę innych przydatnych :)

W formularzu PIT wpisz numer:
KRS 0000037904
W rubryce „Informacje uzupełniające - cel szczegółowy 1%” podaj:
20374 Bulczak Krzysztof

Więcej informacji o Krzysiu:
Facebook.com/KrzysBulczak
BoWspanialeJestZycie.blogspot.com

Krzysiowe akcje na fb:
https://www.facebook.com/events/934642376561058/ akcja zbiórki 1%
https://www.facebook.com/events/826932767364362/ zbieramy Tiktaki na Krzysiowe urodziny

środa, 28 stycznia 2015

Do "specjalisty" po "papierek"



Ostatnia wizyta u „specjalisty” po „papierek. Wyszłam z załatwieniem sprawy w 50% - nie dostałam wniosku na ortezy Krzysiowe -  bo rzekomo lekarka nie może ich wypisać i dostała karę od NFZ. Ogólnie rozmowa toczyła się w temacie NFZ jaki to jest beznadziejny i jaka to jest biurokracja, no i że pani doktor weszli na pensje z tą karą…. Niby przyszłam bez dziecka, bo chore, ale słowo w temacie Krzysia nie padło – nie doczekałam się pytania – czy jakaś poprawa, czy pogorszenie, czy stoimy w miejscu.  Z resztą jak bym przyszła z dzieckiem, różnicy wielkiej by nie było. Lekarka już dawno ma łatkę tej, która przydaje się tylko by wypisać kwitek – na pewno nie warto iść do niej po poradę. A szkoda, bo przez pierwsze wizyty zapowiadała się całkiem całkiem. A po kwitek muszę iść do innego lekarza, w drugiej połowie lutego, więc gdzieś dopiero za dwa miesiące Krzyś doczeka się nowych ortez. Obecne są już lekko zużyte, ale głównie za małe i nie zabezpieczają odpowiednio koślawienia lewej stópki. Ale kogo to obchodzi. I tak dziękuję Bogu, że termin znalazł się jeszcze w tym półroczu, i to tak szybko, bo od koleżanek wiem, że do niektórych specjalistów terminy są na październik albo i na następny rok...




Niemniej jednak patrzę pozytywnie w przyszłość. Mam dla kogo walczyć, wiem o co walczę i z kim (chociaż nie do końca). Wbrew pozorom walka z lekarzami i biurokracją jest najprostsza, choć może nie należy do najprzyjemniejszych. Jednak łatwiej się walczy jak się wie, gdzie krzyknąć, gdzie i czego wymagać, czym straszyć (tak, straszę :P !) i jak zakombinować (tak, kombinuję :P ). Każdy miesiąc uczy mnie nowych rzeczy, nowych strategii w walce z biurokracją i głupimi urzędnikami (bez urazy, ale mam chyba pecha i trafiam często na mega ciężkie i ciemne przypadki  ;) ). Gorzej jeśli chodzi o walkę z losem – ale nie poddajemy się i rozgryzamy drania, bo w planach mamy zwycięstwo! :)

Bo wspaniałe jest życie!

sobota, 10 stycznia 2015

Zabajka 2015

Kto nie ogląda fejsa (nie trzeba mieć własnego, żeby patrzeć - konto Krzysia jest ogólnodostępne - a na fejsie zawsze więcej informacji i aktualności - zapraszamy więc serdecznie :)))) ), to może nie wie, że od 5 stycznia walczymy dzielnie na pierwszym w tym roku turnusie rehabilitacyjnym w Zabajce. Dzisiaj sobota, ale my nie próżnujemy. Na sali padły bardzo miłe słowa cioci Marty, których, by nie zapeszyć, nie będziemy tutaj przytaczać Potem na konikach było już idealnie, zero płaczu, ale to zasługa cioci Gosi, która ewidentnie nadaje z Krzychem na tych samych falach Teraz pora drzemki, potem lecimy dalej. Plecy już są w dużo lepszym stanie (odparzenie po kinesiotaping w połączeniu z kombinezonem), więc założymy dzisiaj kombinezon, tym bardziej, że przyjechał Tatko i trzeba się pochwalić na żywo, bo na filmie nie widać wszystkiego :)

Pierwszy tydzień turnusu za nami. Krzyś pracuje jak pszczółka, zasługuje więc jak najbardziej na pochwałę. Znalazłoby się parę rzeczy do poprawki i wygarnięcia, ale my widzimy szklankę do połowy pełną, więc nie będziemy tu niczego takiego wypisywać Sama zastanawiałam się wielokrotnie, czy ja dałabym radę tak intensywnie pracować jak to robią dzieci na turnusie. Obawiam się, że mogłoby być ciężko...

Przy okazji przypominamy się o zbiórce 1%. Akcja 2015 już ruszyła - kto nie dołączył, niech klika i pamięta o Krzysiu w chwilach wypełniania PITu. Możecie oczywiście (o co prosimy :*) pochwalić się Waszym Znajomym, jakiego to Super Chłopca znacie, żeby Im nie było przykro, że Oni jeszcze nie znają Super Małego Wielkiego Człowieczka Krzysia Bulczaka 


Wszystkiego najlepszego na cały nowy rok 2015 - niech spełnią się Wasze plany i marzenia!