Drodzy Czytelnicy! Zgapię trochę pomysł na podsumowanie roku od Przyjaciele INGI, dzielnego wcześniaka. (Olu, nie gniewaj się )
Rok 2013 to duży krok w postępach Krzysia. Na dziś dzień Krzyś potrafi siedzieć (i robi to coraz lepiej, choć nie
idealnie), potrafi usiąść (od jakichś dwóch tygodni), czołgać się (w
szczególności po kaflach w kuchni) a także przy naszym wsparciu coraz
dłużej i chętniej utrzymuje pozycję pionową - polubił też chyba kotka,
swój pionizator. Poza tym zrobił się dużo bardziej towarzyski, ale też
wybredny towarzysko, bo wybiera sobie do kogo chce na ręce i nie wszyscy
mogą sobie na wszystko pozwalać. Wciąż najlepszy jest Tatko i Dziadek.
Krzyś nauczył się robić cacy (mamie się nie należy
:( ), papa, cześć, umie już klaskać, a ostatnio przyjmuje pozycję
myśliciela - podpiera policzek rączką i stuka się po nim palcem
wskazującym :) Robi też
tik-tak, a dziadkowe zegary robiące bim bam i posiadające wahadełka to
jego ulubiony obiekty zainteresowania. Picie z kubeczka idzie nam coraz
lepiej, jedzenie łyżeczką (Krzyś trzyma łyżeczkę, ja jego rączkę i
kierujemy całą konstrukcję do buzi) też doskonalimy. Jedzenie ogólnie
się poprawiło - wiele nowych smaków, ale czasem też i wybrzydzanie. Jak
ktoś jest grzeczny to zostanie przez Krzysia nakarmiony - można jeść,
ile wlezie - Krzyś karmi powietrzem, więc co najwyżej grozi karmionemu
czkawka ;)
Ze
zdrowiem bywało różnie - 2 stycznia zaczęło się szpitalem, który z
krótką przerwą w domu zakończył się w lutym. Potem była większa infekcja
odchorowana w domu, następnie lipcowe urodzinki - znowu szpital -
zakażenie mycoplazmą. Kolejne chorowanie to skutek wrześniowego turnusu
rehabilitacyjnego w Bartoszycach. Walka o niejechanie do szpitala
wygrana, chociaż było ciężko. Poza tym katary i kaszle, dzisiaj gile do
pasa, więc rok zakończony średnio zdrowo.
Na przyszły rok mamy
dużo planów, głównie zwiększenie ilości turnusów wyjazdowych, i praca,
ciężka codzienna praca nad tym, by pojawiały się kolejne kroki
rozwojowe, by Krzyś mógł w końcu sam wyjść z łóżeczka, zejść ze schodów i
pograć z tatą w nogę.
W 2013 Krzyś stał się też bardziej popularny Pojawiliśmy się w sieci - założyliśmy konto na fb i bloga.
Pisanie idzie nam średnio, ale może od jutra się rozkręcimy :)
Rok 2013 to też zapisanie się do fundacji i pierwsza zbiórka 1%.
Jeszcze raz dziękujemy Wam bardzo za to, że postanowiliście się
podzielić swoim podatkiem właśnie z Krzysiem - nie zapominajcie o nas w
2014 roku! :)
Na
koniec chcielibyśmy złożyć Wam noworoczne życzenia. Życzymy przede
wszystkim zdrowia, by go nigdy nie zabrakło, sił, by nigdy Was nie
opuszczały, oraz uśmiechu, bo z nim życie jest przyjemniejsze i
łatwiejsze. Niech źli ludzie omijają Was z daleka, a dobrzy, tacy jak
Wy, zarażają optymizmem i towarzyszą każdego dnia! Bo wspaniałe jest
życie!
Krzyś od samego początku musi walczyć o to, co inni dostają "z przydziału" - o siedzenie, chodzenie, mówienie... o życie w normalności. Nie poddaje się jednak bez walki, a my, jego rodzice, zrobimy wszystko, by nigdy to nie nastąpiło! Walczymy więc całymi dniami, nie tylko z losem, ale także z instytucjami, głupimi przepisami i... ludźmi! Dołączcie do nas! Razem mamy większą siłę przebicia! :) 1% podatku: KRS 0000037904 z dopiskiem 20374 Bulczak Krzysztof
Jasna sprawa,że się nie gniewam i polecam się na przyszłość :))) Miło czytać o postępach Krzysiulki, wierzymy,że wpis podsumowujący rok 2014, spełni jeszcze więcej marzeń :))):*
OdpowiedzUsuń