sobota, 25 marca 2017

Wypowiadam wojnę

Tak, dobrze czytacie. Wypowiadam wojnę. Komu? Krzysiowej niepełnosprawności. Tak, wiem, ta wojna trwa już bardzo długo, ale rozpoczynam kolejną, trochę osobno. Pamiętacie jak pisałam, że na jednym z turnusów rehabilitacyjnych, dokładnie w Bartoszycach, pani rehabilitantka wydała wyrok "niech się pani przeprowadzi na parter, bo do końca życia będzie pani nosić dziecko i wózek". Ów słowa wywołały u mnie dwie przepłakane noce, ale potem dały ogromnego kopa do działania i nastawienie "już ja ci babo pokarzę, że się mylisz!". I co? Owszem, nosimy czasem Krzysia, nosimy i wózek, bo z niego jeszcze korzystamy, ale coraz częściej Krzyś wchodzi sam (z naszą pomocą ale na swoich nogach), a wózek coraz częściej zostaje w domu i się kurzy. Ufam, że pozbycie się go jest kwestią czasu. Bo tak jest, prawda? :)



Po co nawiązałam do tamtego wydarzenia? Bo oto mamy "powtórkę z rozrywki". Co prawda nie od razu to załapałam, bo dopiero kolejny lekarz, ten z Poznania, wywołał u mnie ten bunt, ale ważne, że do tego doszło. Tak, teraz jest "już ja ci facet pokażę, że się mylisz!". To moja odpowiedź, moje wypowiedzenie wojny słowom "bez operacji się nie obędzie, rehabilitacją pani tego nie wyćwiczy". Bardzo żałuję, że ten bunt pojawił się tak późno, bo walka będzie ciężka, będzie wymagała mega dużo pracy Krzysia (o to się nie boję, bo chłopak na "drugie imię" ma "walka" ) i mojej - o to akurat się boję, bo z regularnością u mnie ciężko, w szczególności, że mam słabe ręce i szybko mi "odpadają", ale to też się da wyćwiczyć (btw może macie jakieś fajne ćwiczenia na wzmocnienie raczej przedramion, nadgarstków i dłoni, ale tak, żebym nie wyglądała jak napakowany facet ;)).

Wypowiadam więc kolejną wojnę i mam zamiar ją wygrać (z resztą jak każdą :P - inaczej bez sensu byłoby się w to pakować :P) Nie obejdzie się bez pomocy z zewnątrz (jak się wychorujemy to uruchamiamy masażystę), no i rzecz jasna, bez Was - waszych kciuków, dobrych myśli i każdego innego wsparcia. (Bez ściemy, my to czujemy!)

Jaki są cele? Zaniechanie operacji, pozbycie się ortez i zobaczenie miny lekarza/y, którzy będą musieli przyznać, że się pomylili. Czyż nie jest kuszący? <3 <3 Ja się już w nich zakochałam :)

Staniecie w tej wojnie po naszej stronie!
Liczymy na Was!

Przy okazji przypominamy się z 1% podatku. Każda złotówka się przyda - na masażystę, na rehabilitację, lekarzy, leki, czy sprzęt rehabilitacyjny. Z góry dziękujemy! :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz