niedziela, 22 listopada 2015

Cierpliwość

Nie uwierzycie pewnie, ale to jest do sprawdzenia, że Krzyś jest bardziej cierpliwy od swoich rodziców. Znaczy się w kwestii zabawy, z wyłączeniem jej rozpoczynania! :) Jak już się doczeka czegoś, to potem godzinę może go nie być. Serio. Dowody? Proszę bardzo! :)


Foto ze strony producenta 

Peppa z seriii magic pen. Gra dla wieku 4+. 14 tablic z różnymi zadaniami. Wiadomo, na dodawanie za wcześnie, ale liczymy razem i ja podaję wyniki. Każda tablica dokładnie zrealizowana, czasem też ponad, bo wymyślamy sobie dodatkowe zadania. Krzyś potrafi przerobić wszystkie, a jeszcze lepiej wychodzi mu awantura, że chce robić Peppę i koniec. Prawda Tato Krzysia? :P Jak się tym bawimy, nie ma nas dla świata jakieś 40 minut. Ja w połowie namawiam go na zmianę zabawy, ale bezskutecznie ;)

Dzisiejsze wyklejanie. Ja obrywałam kawałki plasteliny i robiłam kulki (dla Krzysia jeszcze zbyt trudne), a Krzyś przyklejał je z moją pomocą na wyciętą choinkę. Przy dociskaniu paluszkiem (każdy z dziesięciu paluszków dociskał - to świetna terapia ręki i ćwiczenie chwytu szczypcowego, bo trzeba najpierw kulkę podnieść i przenieść na odpowiednie miejsce) wydawałam z siebie śmieszny dźwięk rozpłaszczanej plastelinki, na co Krzyś śmiał się do rozpuku, na koniec prawie spadł mi z krzesła :P

Możecie sobie nie wierzyć, ale KAŻDĄ kuleczkę zielonej, czerwonej i żółtej plastelinki przyklejał Krzyś. Mega dużo roboty, ale daliśmy radę. Nieco nerwów było już przy smarowaniu klejem kartki i przyklejaniu tła. Ale było już późno, bo po 19, Krzyś zmęczony, głodny i śpiący oczekiwał rytuałów wieczornych. Pękam z dumy, że udało nam się zrobić aż tyle. Pracowaliśmy ponad godzinę! Jak się Wam podoba efekt? Przyklejanie waty szło już gorzej (faktura?), ale może to już też zmęczenie dawało się we znaki.




Oczywiście nie będę tu kłamać, że zawsze tak jest. Czasem nie da się Krzysia zmusić do pracy w skupieniu przez więcej niż 5 minut. Ale jak się dorwie do czegoś, na co ma ochotę, to potrafi naprawdę siedzieć nad tym do naszego, znaczy się rodziców znudzenia. 

Jest wiele innych przykładów np obrazki (obrazek i cień; ułóż obrazki wg schematu etc), książki, i inne zabawki. Sama na to jakoś wcześniej nie zwracałam uwagi, do czasu, gdy ze słowa zdziwienia usłyszałam od Babci jednego z turnusowiczów. Dopiero wtedy do mnie dotarło, że Krzyś jest naprawdę cierpliwy. Tylko nie ma się tu co dziwić - w końcu walczy od urodzenia, a na rezultaty musi czekać miesiącami albo i latami. 

 Nie spoczywamy jednak na laurach. Skoro dzisiejsza wyklejanka tak dobrze poszła, pora robić takie rzeczy częściej :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz