środa, 10 sierpnia 2016

Mały biznesmen


Byliśmy z Krzysiem wczoraj tu i ówdzie. Musieliśmy mieć ze sobą Krzysiową tekę dokumentów (wypisy, diagnozy etc). Jest to duża teczka, wypchana po brzegi, ciężka. Krzyś w jednym z gabinetów chwycił za rączkę teczki i ruszył w stronę drzwi. Zawracałam go, ale bezskutecznie. Uparł się, że wychodzi, co więcej, teczki nie dał sobie zabrać, a jak już ją wyrwałam z Jego łapek, to wracał po nią i szedł ponownie w obranym przez siebie wcześniej kierunku. W pewnym momencie nie wytrzymałam i parsknęłam śmiechem ;) Całe szczęście Pani, właścicielka gabinetu, także się uśmiechnęła. Wytłumaczyłam się jej, że pamiętam jeszcze jak Krzyś-biznesmen kiedyś nie dał sobie zabrać zabawkowego telefonu komórkowego. Jadł z nim śniadanie, ubierał się trzymając go kurczowo, prowadził ważne negocjacje podczas całej drogi do przedszkola, w szatni też nie było mowy o przerwaniu załatwiania ważnych interesów. Dopiero jak wszedł do sali to dał się przekonać, że biznesy mogą poczekać, bo koledzy zbyt długo już czekali :) Mój kochany biznesmen <3 <3 <3

Tylko szkoda, że nie zrobiłam zdjęcia :(
Pięknego dnia dla Was! (Mam nadzieję, że się chociaż troszkę uśmiechnęliście na myśl o tej sytuacji :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz